800×600
Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE MicrosoftInternetExplorer4
Obrazki z podróży do Japonii
Autor: Włodzimierz Jankowski
Szkolenie JICA pt. Environmental Management for Eastern Europe Countries,
Japonia, 22 sierpnia – 27 września 1990 r.
- Bajka w samolocie
Masz 36 lat i pierwszy raz lecisz samolotem (może drugi, bo to już z Frankfurtu do Tokio). Linia JAL. Chciałbym założyć fanklub.To jest Japonia w pigułce: stewardesy w kimonach, muzyka, wiadomości, pałeczki i jadło w miseczkach z laki, sake. I ten lot 12 godzinny. Świat ponad światem. I przy okazji Pretty Woman na ekranie. I spanie.
- Spotkanie z upałem i chłodem
Po opuszczeniu samolotu i lotniska wielki atak upału – podobno nadchodzi tajfun. Upał zresztą będzie obecny przez cały czas. Czy da się tu żyć? Odpowiedź przynosi chłód w autokarze, w hotelu, w każdym sklepie i biurze. Byle się nauczyć szybko przemieszczać pomiędzy nimi. W końcu człowiek się przyzwyczaił.
- Takanawa Keikyu Hotel
Do dziś żałuję, że nie zwiedziłem go do końca. Odpoczynek w pięknym hallu, winda na 8 piętro, niewykorzystany basen. W recepcji 1 gość obsługiwany przez 1 pracownika. Gdy gości jest 10 – recepcjonistów tyle samo, wśród nich sam szef. W pokoju wygodne łóżko, kawa, herbata, lodówka pełna napojów i nawet telefon w łazience.
- Słowo o bambusach i cykadach
Tak wiele różnorodnych bambusów. To przecież trawy! Od maleńkich kęp przy ulicach – do wielkich wysokich zagajników. I tak wiele zastosowań.
Cykady! Ich wielkość i donośność śpiewu jest zaskakująca. Czy to jest możliwe, że to nie są tylko elektroniczne zabawki?
- Tokio i jego dzielnice
To chyba niemożliwe, że 14 linii metra może tak łatwo udostępnić całą tę metropolię. A mieszka tu więcej, niż połowa ludzi w Polsce. Miasto można także przemierzać samochodem, rowerem i pieszo. Plan miasta pokazuje aleje, ulice, drogi i dróżki. Organizatorzy przewidzieli zwiedzanie: Pałac Cesarski, hodowla sztucznych pereł, tokijska wieża Eiffla, Kannon Temple, itd. Ale potem to już tylko odkrywanie cudów miasta na własną rękę.
- Asakusa
Piękna dzielnica zabytków. Brama Kaminari-Mon, Świątynia Kannon Temple, setki kramów z pamiątkami. Szkoda, że wiedza na ich temat taka niewielka. No i Samba Carnival w wydaniu japońskim.
- Shinjuku
Niezwykła dzielnica wysokich budynków – biurowców, banków i hoteli, Jednym z najwyższych będzie aktualnie budowany dwuwieżowy ratusz. Przed dworcem kolejowym pomnik wiernego psa, który przez 10 lat oczekiwał powrotu swojego pana z wojny. I jeden z pięknych parków pełnych drzewek bonsai, stawów, mostów i wodospadów.
- Ginza
Handel, reklamy, barwne światła. Ruch ludzi o nasileniu nie do uwierzenia. Sklepy, restauracje i bary chyba nigdy nie są zamykane. A przecież i tutaj nie sposób zabłądzić.
- Posiłki
Pierwsze doświadczenie gastronomiczne w hotelu – albo śniadanie na wzór amerykański, albo tradycyjne japońskie – to drugie smaczniejsze i piękniej podane. Zresztą tradycyjne jadło dostępne jest codziennie w lokalach przy bocznych uliczkach. Na wystawach zawsze wystawione apetyczne wzory dań.
- Wykłady
Różowa sala hotelu. 2 tygodnie zajęć. Różni fachowcy – mnóstwo informacji. Rozumienie Japonii staje się coraz bliższe. A także problemów i rozwiązań w zakresie ochrony środowiska. Techniki prezentacji wówczas bardzo dla nas nowatorskie – projektory multimedialne i komputery. I te przyjemne przerwy na kawę i lunch.
- Punktualność
Jeśli uznać, że jest ona grzecznością królów – to wszyscy Japończycy są królami! Spotkanie o 7.30 oznacza, że wszyscy są o 10 min. wcześniej. Dla spóźnialskich – nawet o 5 minut – nie ma już spotkania. Praca rozpoczyna się tak wcześnie, jak przewiduje prawo i tradycja. Zawsze punktualnie.
- Gimnastyka
Sporo firm i biur praktykuje przychodzenie do pracy 15 minut wcześniej. Celem jest zaskakujące dla Polaka wspólne gimnastykowanie się pracowników na placu przed budynkiem. Chyba nie ma szans, żeby ten zwyczaj wprowadzić w Polsce…
- Wycieczki i spacery
Pomimo upałów warto ruszać się z hoteli. Pieszo przez wieczorne ulice Tokio, Kioto i Osaki. Metrem wokół stolicy – 14 linii, każda o innej barwie. Pociągiem, autokarem i superekspresem Hikari. Zwiedzanie parków, świątyń, muzeów, sklepów. Zresztą to samo robili tutejsi mieszkańcy, nie zapominając o fotografowaniu.
- Religijność Japończyków
Świat wierzeń i wiary – to w Japonii codzienność. Każdego dnia obchodzi się dziesiątki różnych świąt tradycyjnych i przyjętych z innych wyznań. Np. Budda Kannon to bogini miłosierdzia – O. Maksymilian Kolbe bez problemu wytłumaczył Japończykom, że Matka Boża Miłosierdzia pełni tę samą rolę.
7,5 miliona bóstw w religii Shinto – kapliczka opiekuńczego bóstwa nawet na terenie fabryki Toyoty i na tokijskiej wieży. A w Kioto – więcej świątyń, niż automatów z coca colą.
Przy wejściu do świątyni zdjęcie butów, obmycie rąk, zapalenie kadzidełka, rzucenie garści monet i klaśnięcie dłońmi.
Coraz częściej widać chrzty małych dzieci w kościołach, śluby wg ceremonii tradycyjnej w chramach shinto i msze pogrzebowe w świątyniach buddyjskich. Nie do wiary, że tyle tu wiary! I te święta pełne symboli przyrodniczych: święto przylotu żurawi, sakura matsuri, zakwitanie irysów, święto chryzantem, itp.
- Torii
Święta czerwona brama. Jej obecność wskazuje miejsce, gdzie teren jest święty i można spotkać się z bóstwem. Są to np. skały, jeziora, wyspy, źródła, wodospady, rzeki, wulkany itp. Do niedawna bramka tori stała przed kościołem w Kruszewie pomiędzy Czarnkowem i Ujściem.
- Praca i odpoczynek
Chociaż o godz. 17.00 wielu pracowników dosłownie wylewa się z biurowców – to jednak z okna hotelu nawet o 22.00 w połowie biurowca naprzeciw widać światła. Ci, co wyszli wcześniej siedzą w barach przy piwie lub sake. A, chociaż jest to naród workoholików – to przecież sklepy, parki, kina i muzea też są pełne ludzi.
W tradycyjnych firmach nie ma zwolnień, każdy wie, że dopracuje do emerytury. A wtedy – w świat. Ponad 25 % tłumów na lotniskach świata (Frankfurt, Londyn, Sztokholm, Ateny, Petersburg, Waszyngton itd.) to japońscy emeryci, którzy na swój odpoczynek mają czas i środki – Ci, których nie dopadło karoshi – śmierć na stanowisku pracy.
- Profesjonalizm
Rozmawiając z Japończykiem, szybko przekonujesz się, że w swoim fachu jest on najlepszym specjalistą. Czegoś nie umieć lub nie wiedzieć to tutaj największy wstyd. Droga do ciągłego doskonalenia ciała i umysłu rozpoczyna się we wczesnym dzieciństwie: posługiwanie się pałeczkami, nauka orgiami i kaligrafii (znaki pisma kanji), potem komputery i sport. Niektórzy nazywają to japońskim wyścigiem szczurów. Zaglądając wieczorem przez okna do małych mieszkanek na osiedlach Tokio lub Kioto widać dzieci odrabiające lekcje, towarzyszące im matki i pomagających dziadków.
- Wrażliwość i estetyka
Serce i rozum Japończyka kształtowane przez kilka tysięcy lat (jak mówią – pierwszy cesarz – syn bogini nieba Amaterasu – panował 10 000 lat temu) są dzisiaj ewenementem w tak zróżnicowanym świecie. Buddyjskie przeżywanie urody świata, każdego szczegółu i elementu przyrody, przejawiające się w tworzeniu kamiennych ogrodów, kształtowaniu bonsai, grafice i malarstwie, drzeworytach, ceramice i wzornictwie użytkowym jest ogromnym darem i wkładem Japonii do sztuki i kultury światowej.
- Spotkania z tradycyjną sztuką
Po raz pierwszy na specjalnym spektaklu w Gion Corner w Kioto: pokazy układania ikebany, gry na koto i shakuchaci, tradycyjny taniec, teatr i marionetki. Mogłoby to trwać bez końca. Potem sztuka kulinarna w tradycyjnej restauracji i sztuka ogrodów w Osace. Tego się po prostu nie da opowiedzieć…
- Ohara
Niewielkie miasto nad Pacyfikiem. Ryżowe pola, piękne domy o tradycyjnej architekturze, kąpiel wśród dwumetrowych fal, gruszki nashi, piaskowcowe klify nad brzegiem oceanu. W sumie ciekawy i pouczający sobotni dzień. Dobrze, że nie zdecydowaliśmy się na Disneyland.
- Kamakura
Jedynym sposobem na przetrwanie upału jest odkrycie bogactwa świątyń na zboczach gór i otaczających je parków. Schody, kamienne latarnie, japońskie klony, pawilony i pagody. Stawy z kwitnącymi lotosami, grób – pomnik bohatera sprzed prawie 1000 lat – Yamamoto Moritomo. No, i świątynia z posągiem Daibutsu. Budda wykorzystał kilkaset lat temu falę tsunami, aby wydostać się z drewnianej świątyni na wolną przestrzeń. I tak już pozostało.
- Toyota
Siedziba rodu i motoryzacji japońskiej. Zwiedzanie linii produkcyjnej zakładu, toru prób, hali wystawowej, świątyni. Lunch z prezesem Inoshiro Toyodą.
Każdy Japończyk kupujący Toyotę wiąże się z firmą na całe życie, otrzymuje prezenty, jest zapraszany z całą rodziną na coroczne spotkania. Krótka opowieść o tzw „wojnie samochodowej” pomiędzy Japonią a Stanami Zjednoczonymi. Przejażdżka na symulatorze Toyoty przewidzianej na 2050 r (w programie lot wokół Ziemi i Księżyca).
- Kioto
Jedna z dawnych stolic cesarskich w okresie japońskiego renesansu. Tu, na cesarskim dworze ok. 500 lat temu wynaleziono herbatę sencha – genmaicha (zielona herbata z prażonym ryżem). Wielkie miasto bez wieżowców. Piękna lokalizacja w śródgórskiej kotlinie, wspaniały wieniec świątyń na otaczających zboczach (Kiyomizudera, Heian, Sangu Sangen-do, Kinkakuji i setki innych). Tu jest przestrzeń bez czasu. Tu jest sztuka, wiara i tradycja wiecznie żywa.
Dużo mostów na rzece Seta. W pobliżu piękne i duże, otoczone górami jezioro Biwa.
- Osaka
Kilka godzin na wystawie EXPO 1990 prezentującej sztukę ogrodów świata (Polski tu nie było). Nocne spacery połączone z odkryciem zamku zbudowanego w końcu XVI w przez Toyotomi Hideyori. Cudowne oświetlenie, noc, śpiewy cykad. W oddali pełne świateł biurowce.
- Jokohama
Miasto tradycji, przemysłu i administracji. Zobaczyliśmy centrum monitoringu środowiska, zakłady metalowe Kawasami (wyglądające jak park przyrodniczy) i słynny most wiszący. W centrum monitoringu pokazano nam, że w sytuacji naruszenia norm ochrony środowiska przez jakąkolwiek objętą monitoringiem firmę – wszystko jest momentalnie rozpoznanie i nagłośnione. Akcje firmy natychmiast spadają, – więc nikomu nie opłaca się naruszać przepisów i wchodzić w problemy.
- Tsukuba
Nowoczesne miasto instytutów naukowych i uczelni na północ od Tokio. Pośród budynków uczelni – tradycyjny japoński hotel ryokan. Nasi gospodarze cieszą się przy kolacji piosenką „Szła dzieweczka”. W wielkim sklepie spożywczym na półce – polska żubrówka.
- Zrozumieć mentalność – klucz do Japonii
Tak samo Polska egzotyczna jest dla Japończyków, jak Japonia dla Polaków. Podobnie z mentalnością. Zrozumieć Japończyka – to zrozumieć w jednym – dziecko, artystę i wojownika. A wszyscy trzej wciąż się doskonalą. A może kolejną drogą do zrozumienia jest tez wybór smaków tradycyjnej kuchni: misohiru, shabu-shabu, sashimi, yakitori, czy wreszcie sushi. No i pentatoniczna muzyka.
- Zapamiętane symbole, czyli ile zostanie w pamięci
Każdy widziany przedmiot, element krajobrazu (Fujiyama), budynki mieszkań, biur i świątyń, bambusowe gaje, cykady, bonsai, ikebana, czerwona tarcza słońca wynurzająca się z morza, pędzelek kreślący tuszem kształty ryb i ptaków! O czym nie powiedzieć, czego nie przywołać – pełno jest wspomnień, przypomnień i skojarzeń z tym krajem i z tymi ludźmi.
- Spotkania z trzęsieniem
Pierwszy raz, gdy fotel w hotelowym hallu zaczął drgać pod tobą. Potem, gdy na stole zaczęła się przesuwać szklanka z sokiem. Innym razem pod nogami zadrgał metalowy most nad ulicą. Tych największych na szczęście nie było. Nie obudziły się wielkie potwory typu Godzilla, czy bardziej autentyczne – tsunami. Jest to rzeczywiście wokółpacyficzny sejsmiczny pierścień.
- Kupować prezent
W jednym ze sklepów dzielnicy Akihabara – Electric City zachciało się kupić prezent dla córki – keyboard. Sprzedawczyni z uśmiechem pokazała wszystkie. Zaoferowała też naukę obsługi i gry. W końcu twoim łupem padł jeden z nowszych produktów firmy Casio. Syn dostał transformera też długo wybieranego przez sprzedawcę. Prezenty w Japonii mógłbym kupować codziennie, przez wiele godzin.