Dzisiejszy post miał dotyczyć zupełnie innego tematu, jednak po przeczytaniu wiadomości o śmierci autora nowelki, której adaptacja stała się jedną znajbardziej znanych animowanych produkcji Studia Ghibli, postanowiłam zmienić plany.
Akiyuki Nosaka, bo o nim mowa, urodził się w 1930 roku w Kamakurze. Zmarł 9 grudnia w Tokio w wieku 85 lat. Nie miał szczęśliwego dzieciństwa. Matka zmarła w dwa miesiące po porodzie. Jego przybrany ojciec zginął w 1945 roku podczas bombardowań w Kobe, jedna z sióstr zmarła w skutek choroby, a kolejna którą autor się opiekował zmarła z niedożywienia.
Na podstawie tych doświadczeń powstała wspomniana nowela zatytułowana „Grobowiec Świetlików” (火垂るの墓 Hotaru no haka), która zaadaptowana została na film animowany pod tym samym tytułem w reżyserii Isao Takahaty. To za tą pozycję Nosaka otrzymał w 1967 roku najważniejszą japońską nagrodę literacką.
Akcja filmu Takahaty toczy się podczas ostatnich miesięcy II Wojny Światowej i opowiada historię czternastoletniego Seity oraz jego siostry Satsuki. Osierocone rodzeństwo stara się przeżyć wojnę, czekając na powrót ojca, oficera marynarki… Ekranizacja przedstawia codzienne życie w coraz bardziej zrujnowanym i zubożonym kraju, widziane oczami dwójki dzieci, które starają się nie uczestniczyć w tym koszmarze. Obraz jest naprawdę wzruszający i od początku znamy już koniec tej historii. Niewątpliwie ogromna część widzów zastanawia się nad postawą głównego bohatera. Choć przedstawione obrazy mówią nam, że Seito zrobił wszystko, co najlepsze dla swojej siostry, to jednak zawiódł… Jak potoczyłaby się jego historia, gdyby postanowił jednak zostać u ciotki? Co nim kierowało? Czy był aż tak dumny i dlatego nie pozwolił sobie pomóc? Na te i na inne zadane pytanie każdy z nas musi sam sobie odpowiedzieć.Bezsprzecznie film niesie ze sobą przesłanie antywojenne, jednak często pojawiały się komentarze, że jest on zbyt poprawny politycznie. Wskazywano, że trudno widzowi, bez znajomości kontekstu historycznego, zrozumieć, kto w filmie jest „zły”, kto jest „najeźdźcą”, a kto jest tym „dobrym”? Jednak dla mnie nie o to tu chodzi. Obraz ma przede wszystkim ukazywać cierpienie ludzi, ponieważ wojna i tragedie ludzkie są same z siebie złe.
Tytułowy grobowiec świetlików jest hołdem złożonym wszystkim tym, którzy zginęli podczas wojny, a także wszystkim tym, którzy doświadczyli jej okrucieństw. Świetliki to symbole istnień, które przez chwilę świeciły, jednak zdecydowanie za krótko…
Mimo kontrowersyjnych komentarzy dotyczących przedstawionej rzeczywistości w tym filmie to dla mnie pozostanie on jednym z moich ulubionych. To była jedna z pierwszych pozycji Studia Ghibli, które miałam przyjemność oglądać. To dzieło, klasyk animacji. Obraz ten jest po prostu dobry i należy go obejrzeć. Historyk animacji, Ernest Rister, porównał „Grobowiec świetlików” do „Listy Schindlera” Stevena Spielberga, dodając, że jest to najbardziej ludzka animacja, jaką widział.
Polecam go z całym sercem też ludziom, którzy stronią od filmów animowanych, na pewno się nie zawiodą, ale trzeba dać mu szansę.
Karina Zalewska
Źródła:
http://www.dvdtalk.com/reviews/53952/grave-of-the-fireflies/
http://www.animenewsnetwork.com/review/grave-of-the-fireflies/dvd-remastered-edition
http://www.animenewsnetwork.com/news/2015-12-09/grave-of-the-fireflies-novelist-akiyuki-nosaka-passes-away/.96312
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/13-grobowiec-swietlikow/rec/13
http://japonia-online.pl/article/248